Alex_Disease Alex_Disease
6019
BLOG

Tyłek Dody naruszył świętości liberałów

Alex_Disease Alex_Disease Polityka Obserwuj notkę 217
Właściwie temat żaden, ale aż się prosi o komentarz. I to nie dlatego, że Andrzej Duda, prezydent RP pokazał luz o który niewielu (głównie oponentów) go podejrzewało. Też nie dlatego, że słynna, wciąż będąca w kwiecie wieku Dorota Rabczewska zaprezentowała zgrabne pośladki. Tutaj jednak zrobię małą dygresję. Ja rozumiem po części oburzenie "liberałów" tym akurat faktem. Otóż, po pierwsze Doda jest kobietą, a po drugie nie ma brody. Po trzecie zaś, to jasny sygnał, iż w kraju nad Wisłą wszystko pozostaje po staremu, mimo usilnych zabiegów, by zapanowała nowoczesność. Ale to tak na marginesie.
 
Nawet jeśli kobiecy tyłek naprawdę jest dla liberalnej lewicy tematem tabu i przykładem rażącej opresji wobec homoseksualistów, to ta sama Doda występująca dla Tuska, zebrała rzęsiste oklaski od salonu, bowiem szło to na konto byłego premiera.  Tu tak naprawdę nie chodzi ani o powagę urzędu, ani o piosenkarkę, tylko o złamanie monopolu na pokazywanie się wśród celebrytów. Lewica zdawała się zawłaszczyć to pole całkowicie, miało ono pomagać utrzymać poparcie dla PO przy kolejnych partactwach poprzedniego rządu. Znani aktorzy, piosenkarze, projektanci mody, czy po prostu jacyś bliżej nieokreśleni zawodowo celebryci, reperowali wizerunek ekipy Tuska spieprzony twarzami Zbycha i Rycha.
 
Ale jest też coś jeszcze ważniejszego. Cały sens tej naszej liberalnej demokracji nie polega na żadnej głębszej idei. Platforma to wydmuszka ideowa, partia bez jakichkolwiek zapatrywań na sprawy światopoglądowe jeśli chodzi o pomysły na ustawy, co udowodnili ośmioma latami przy korycie. Dla przeciętnego leminga, całość robił wizerunek "fajnego Tuska", naprzeciw "niefajnemu Kaczyńskiemu". Andrzej Duda zrobił zaledwie mały kroczek do "fajności", co oczywiście musiało się spotkać z niewyobrażalnym skowytem, bo oto dokonano zamachu na lewicową świętość. Nie pozostaje zatem nic innego, jak obrzydzać Polakom ten event, z pełną hipokryzją i zakłamaniem.
 
Otóż przekaz bije z tego bardzo konkretny. "Duda! Doda nie należy do ciebie". Ona jest dobrem wspólnym wszystkich "liberałów" Tuskowych, jej tyłek także. I głównie to świadczyło o fajności PO, gdyż bez tych celebrytów, PO po prostu medialnie nie istniała, bo z kim? Tusk o ile jeszcze potrafił stworzyć pozory charyzmy, o tyle nie mógł jako premier latać po telewizjach śniadaniowych ratując wizerunek partii. A jak nie Tusk to kto? Niesiołowski? Na gali Super Expressu zostało naruszone poważne tabu. Oto młody, dobrze wyglądający prezydent Polski odbiera kawałek tortu od atrakcyjnej celebrytki. Koszmar dla leminga na dłużej niż tylko jeden dzień.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka