Alex_Disease Alex_Disease
1775
BLOG

Coup de Greece

Alex_Disease Alex_Disease Polityka Obserwuj notkę 21

Od wczoraj krąży legenda, że "prezydent" Europy Donald Tusk doprowadził do kompromisu w kwestii udzielenia Grecji kolejnej pożyczki. Zastanawiam się jak to mogło wyglądać. Donald wyciąga "mocarza" dostarczonego z Polski, i nagle okazuje się, iż rozwiązanie jest banalnie proste? Stanęło na tym, że premier Grecji musi zgodzić się na wszystko co zaproponowali wierzyciele, choć to szaleństwo do jakiego nie dążyłby nawet Mao Zedong budujący dymarki na polach ryżowych. Gdyby rola Tuska faktycznie była aż tak duża, to ja bym mu nie przeszkadzał, a co więcej zachęcał do dalszej pracy w celu rozwalenia UE od środka. Facet ma już doświadczenie na podwórku krajowym, gdzie spore państwo w centrum Europy doprowadził do stanu, w którym za chwilę budżet będzie trzeba łatać kolejną partią pieniędzy z OFE. O ile niszczenia Polski nie wybaczę mu nigdy, o tyle niszczenie Unii Europejskiej przyjmę z nieukrywanym optymizmem i satysfakcją. Pracuj Donald jak potrafisz najlepiej.

I to tyle Tusk. A co do Grecji, o zamroczeniu unijnych elit fanatyzmem integracji pisałem już wczoraj. Nie ma takiej głupoty ekonomicznej do jakiej się nie posuną byle uratować walutę euro, choć jej koniec jest nieunikniony, tak jak nieunikniony był rozpad ZSRR. Dzisiaj warto zastanowić się, po co komu ten teatrzyk i co tak naprawdę unijni federaści na nim zyskali. Otóż moja ocena tego jest taka. O ile w UE żyje się mrzonkami i paranoją, o tyle dla USA liczy się konkret. Proszę zauważyć, że Tsipras doskonale rozumie o co toczy się gra i nie chciał by to MFW w dalszym ciągu kredytował Ateny. Europa nie mogła się na to zgodzić, gdyż jak stwierdził Nigel Farage, nie stać jej na bezustanne utrzymywanie Grecji. Angela Merkel mówiąc o zaufaniu miała na myśli nie tyle UE, co właśnie USA. Po prostu nastawieni na biznes jankesi stojący za fasadową organizacją MFW (największy procent głosów, najwięcej XDR), oczekują, że Grecja będzie długi spłacała (nie że je całkiem spłaci). Tak naprawdę chodzi tu o kontrolę nad grecką gospodarką, bo to kapitał ludzki i bogactwa Grecji mają kluczowe znaczenie. Nie dziwi zatem wysuwanie żądań z zabezpieczeniem w postaci greckiego majątku. Oczywiście są kraje które spłaciły kredyty wobec MFW i prosperują nieźle, ale tam nie ma euro. Grecja nie może być konkurencyjna pozostając w eurozonie, o czym wszyscy zainteresowani doskonale wiedzą. Jednak odbicie się od dna rychło uniezależniłoby ją od międzynarodowych instytucji finansowych.

Dlatego dla MFW lepiej jest gdy Grecja pozostaje w strefie euro, bowiem można ją wtedy kontrolować, czego nie mogą już robić np z Węgrami. Dla UE są to kwestie stricte polityczne, tyle że naród grecki się buntuje, co może doprowadzić do ostrego konfliktu na starym kontynencie, konfliktu całkowicie poza kontrolą europejskich elit. Dlatego teatrzyk który nam zafundowano ma na celu odwlec w czasie nieuniknione. Bo należy pamiętać o jeszcze jednym. Nawet gdyby Grekom darować wszystkie długi, to tam się gospodarka sama z siebie nie naprawi. Ale tu chodzi o kontrolę, o to by trzymać łapę na ważnym strategicznie państwie. A ujmując bardziej skrótowo, Grecja nie może być suwerenna, musi być w kajdanach Niemiec, Amerykanów by przypadkiem nie wpadła w ręce Putina albo nie daj Boże stała się samodzielna.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka