Alex_Disease Alex_Disease
3002
BLOG

Grecja jest bezczelna, bo Europą rządzą szaleńcy

Alex_Disease Alex_Disease Polityka Obserwuj notkę 84

Ta notka miała wyglądać zupełnie inaczej, ale po co pisać po raz n-ty dlaczego euro jest złe i jak wygląda sytuacja ekonomiczna Grecji? Mamy do czynienia z jednej strony z niebywałym politycznym zacietrzewieniem unijnych federastów, a z drugiej z niebywałą wprost bezczelnością premiera Grecji i samych Greków którzy za nim stoją murem. Może nie byłoby problemu gdyby Tsipras rozważał powrót do narodowej waluty drachmy, taki krok byłby rozsądny i przy determinacji greckiego premiera do przeprowadzania "od zaraz". Jednak stanowisko "nie damy sobie odebrać euro", jest albo głosem wariata który nie wie co mówi, albo pogróżkami niebywale bezczelnego i aroganckiego typa uważającego wprost, iż Europa musi wziąć Grecję na utrzymanie. Tsipras patrząc jakie błędy popełniali jego poprzednicy, usiadł do negocjacyjnego stołu bez woli do porozumienia grając va bank, z całkiem uzasadnioną wiarą, iż szaleńcy opętani wizją zjednoczonej Europy ulegną. Taktyka tyleż bezczelna co będąca swoistym novum w relacjach Grecji ze jej wierzycielami.  
 
Nie mam najmniejszych wątpliwości, że Grecy nie zgodzą się na cięcia i program przygotowany przez MFW, co oczywiście samo w sobie nie jest złe. Ale takie postawienie sprawy zwraca Grecję Grekom, czyli oznacza, iż od tej pory funkcjonują tak jak ich na to stać. O tym jednak mieszkańcy Hellady też nie chcą słyszeć. Przyzwyczajani do pewnego poziomu życia, do tego że Europą rządzą kompletnie nieodpowiedzialni ludzie, że polityka zawsze wygra z ekonomią, gdyż UE to projekt stricte polityczny, mogą zatańczyć Zorbę z każdym urzędnikiem aż tamtemu zakręci się w głowie. Już w tej chwili osiągnęli sukces bo udało im się odwlec w czasie bankructwo, a zidiociali specjaliści z EBC, na skinienie zidiociałych polityków UE utrzymali finansowanie greckich banków do czasu referendum, którego wynik jest z góry znany.

W Unii nie ma woli politycznej by rezygnować z Grecji, w Grecji zaś nie ma woli ekonomicznej by rezygnować z euro. Lecz dla Europy i samej Hellady najlepszy wariant to porażka zarówno Tsiprasa jak i UE. Je aż takim optymistą nie jestem. Już czytałem analizy "autorytetów" straszące, że wyjście Grecji z eurozony oznaczać będzie pretekst dla innych krajów by zrobiły to samo w razie kryzysu, a to może oznaczać upadek unijnej waluty. Gdzieś jednak na samym końcu jest światełko w tunelu. Bo jeśli z lekcji jaką udzielił Tsipras Europie skorzystają Włosi, Hiszpanie i Portugalczycy, to wówczas już żadne pożyczki nie popłyną, a Unii nie stać by utrzymywać taką liczbę krajów z pieniędzy państw bogatszych. Zaś euro samo się zdegraduje i zostanie zastąpione walutami narodowymi.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka