Alex_Disease Alex_Disease
741
BLOG

Nie hejtuję Halloween

Alex_Disease Alex_Disease Polityka Obserwuj notkę 37

Kończy się październik i z tej okazji jak co roku od paru już ładnych lat, mamy do czynienia z bezmyślnym hejtowaniem anglosaskiego zwyczaju zwanego Halloween. Piszę o bezmyślnym hejcie, bo z takim się jedynie spotykam, ale nie znaczy to że wszyscy z kolei fani tego obrzędu od razu wiedzą o co w nim chodzi. Ja to generalnie widzę tak, nagonka na Halloween to coś stosunkowo świeżego, a postawy jakie prezentują obie strony to nic innego jak nowa odsłona wojny światopoglądowej. Oczywiście cierpi na tym prawda, rzetelność, sprawiedliwość, ale kto by się tym wśród 'wojowników' przejmował.

Kiedy w 1993 roku pierwszy raz wycinałem dynię, nikogo w Polsce Halloween nie ruszał, nie było żadnych imprez no chyba że ktoś sobie domówkę zrobił z dynią w oknie. Nie było łażenia po chałupach, i my też tego nie robiliśmy, mieliśmy te wycięte dynie i świeczki co wyglądało całkiem fajnie w mroku nocy, no i wystarczyło za całą zabawę. Nie pamiętam żebym spotkał się z ostracyzmem ze strony towarzystwa nie bawiącego się w świecące warzywa, ani nikt nie straszył mnie piekłem.

Minęło kilkanaście lat i ze zdziwieniem zauważyłem, iż środowiska katolickie w tym biskupi przestrzegają przed Halloween jako świętem szatańskim. Ja naprawdę nie oczekuję by każdy katolik wiedział co znaczy określenie All Hallows' Eve, ale biskupi to wiedzieć powinni, jak i powinni poczytać trochę ogólnodostępnych materiałów, żeby przynajmniej ten hejt nie był bezmyślnym powtarzaniem najbardziej oklepanych farmazonów rodem z Frondy. Oczywiście rozumiem skąd się to bierze, gdyż jak napisałem wcześniej, mamy do czynienia z kolejną odsłoną wojny ideologicznej i antyklerykalni konformiści używają sobie tego Halloween jako broni przeciw Kościołowi, czym absolutnie ów zwyczaj nie jest.

Najlepszą bronią katolików, byłoby obnażenie niewiedzy antyklerykałów i wytknięcie paluchem ich głupoty wyssanej z przestrzeni między uszami jakiegoś Richarda Dawkinsa czy innego pseudo-ateisty. Ale nie, rodzimi katolicy (na szczęście nie wszyscy) lubią popisać się taką samą ignorancją bredząc coś o satanizmie i zarzucając brak szacunku do zmarłych. Ale zostawmy nawet tego antyklerykalnego leminga, przecież on dzień po zabawie z 31 października pójdzie na cmentarz zapalić znicz na grobach bliskich. Z pewnością na tych groblach nie zatańczy i to powinno Kościołowi wystarczyć. Reszty i tak nie zmieni.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka