Alex_Disease Alex_Disease
3300
BLOG

Tusk tak łatwo władzy nie odda

Alex_Disease Alex_Disease Polityka Obserwuj notkę 189

Kiedy w 2005 roku po licznych aferach SLD oddawał władzę, stan finansów państwa nie był tragiczny. Marek Belka w ostatniej fazie rządów postkomunistów, zredukował deficyt o 32% w stosunku do roku poprzedniego co należy uznać za sukces. Dobra passa w obniżaniu deficytu była kontynuowana gdy rządziło PiS i co by o partii Kaczyńskiego nie mówić, to finanse zostawili w stanie dobrym, najlepszym od 2000 roku (bo parę następnych lat to była katastrofa). Oczywiście Sojusz mimo zawłaszczania państwa, posiadał na tyle instynktu samozachowawczego, by nie pchać Polski na skraj bankructwa. Mając problem z deficytem trzeba było podjąć stosowne decyzje, i decyzje jakie wówczas podjęto (m.in. obniżka CIT co uruchomiło przedsiębiorczość, akcyzy - zadziałał efekt Laffera) dały pozytywny efekt ale z wiadomym opóźnieniem, więc to co zrobił Belka było jedynie formalnością.

PiS dobrej koniunktury nie zmarnotrawiło, nie przejadło wypracowanych zysków i nie uchwalało budżetów wziętych z przestrzeni między uszami Jacka Rostowskiego. Kiedy oddawali władzę w 2007 roku, Tusk miał wymarzoną sytuację w sektorze finansów publicznych. Wówczas można było sądzić, że partia z której wywodziła się minister finansów za rządów PiSu, pójdzie jeszcze dalej w liberalnych reformach (PiS obniżyło PIT, zniosło podatek spadkowy). Przecież jej lider to twarz KLD (formacji niegdyś głoszącej to co od zawsze głosi Korwin). Przyznaję że liczyłem na to, wierząc iż znajdą jakąś kolejną Zytę i nie zmarnują dobrej koniunktury. To co działo się później zniechęciło mnie do Platformy już po pierwszych dwóch latach ich rządów.

Mówili że kryzys itd, ale poza rokiem 2009 kiedy i tak obyło się bez recesji, wzrost ustabilizował się na poziomie ok 4%, a mimo tego zadłużanie szło pełną parą w najlepszym kreatywno księgowym stylu. Rzecz jasna musiało to przynieść w końcu większą zapaść i tak się stało już w 2012 roku, w 2013 było jeszcze gorzej. Ta katastrofa poprzedzona kilkoma podwyżkami podatków, zwłaszcza VAT, spowodowała, że słońce narodu postanowiło uporać się z problemem deficytu: po pierwsze zamrażając próg ostrożnościowy, a po drugie sięgając po pieniądze z OFE. Nie ma w słowniku człowieka kulturalnego słów, które wystarczająco dosadnie opisałyby tego typu łajdactwo, ale rządy PO to najgorsza forma socjalizmu z jaką w III RP się spotkaliśmy i co gorsza wyciągnięcia z tego wniosków u rządzących nie widać.

Napisałem już trzy akapity, a jeszcze nie doszedłem do sedna sprawy. Ale będzie krótko. Nie łudźmy się drodzy państwo, że ekipa Tuska odda władzę tak łatwo jak zrobił to Miller czy Kaczyński. Tusk ma tyle za uszami, tyle zamieciono pod dywan, kolejne kilkaset godzin nagrań u Sowy czeka na upublicznienie, wystarczy że zmieni się władza i Tusk ze swoimi ministrami cienko zapiszczy na sali sądowej. On ma tego świadomość, więc i my miejmy świadomość, że medialna machina propagandowa, różnego rodzaju wybiegi majstrujące przy kodeksie wyborczym (głosowanie korespondencyjne), deale z NBP, to będzie broń PO do obronienia władzy, bo tylko to pozwoli pozostać im bezkarnym.

W starych dobrych dla aferałów czasach, przegrana wyborów była jedyną karą. Ale tego co nawywijał Tusk przez 8 lat, nie będzie się dało nigdzie ukryć, bowiem są raporty NIKu, są nagrania u Sowy, a przede wszystkim jest gigantyczny dług publiczny, który właśnie według oficjalnych danych przekroczył bilion złotych. I ten bilion będzie się Tuskowi śnił po nocach. Tusk wie że nie może przegrać. Bądźmy czujni, pilnujmy wyborów, obnażajmy medialną propagandę, a przede wszystkim punktujmy ten najgorszy rząd ostatniego ćwierćwiecza.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka