Alex_Disease Alex_Disease
981
BLOG

Zachodnie standardy nie dla Rosji

Alex_Disease Alex_Disease Polityka Obserwuj notkę 9

Obserwując reakcję polskich komentatorów w sprawie Ukrainy, nie mogę wyjść z podziwu jak zachodnie standardy potrafią ludziom przedefiniować wartości. O tym jeszcze napiszę, ale chciałoby się powiedzieć za Wielkim Szu z kultowego filmu Chęcińskiego "widzisz przedstawienie, a nie widzisz rzeczy". Patrząc na obecny podział Ukrainy, który być może wcale się jeszcze nie zakończył, można zadać sobie pytanie, czy faktycznie musiało tak być? Otóż niestety tak, ale żeby to ugryźć od właściwej strony, trzeba na powrót przedefiniować wartości i na chłodno się nad wszystkim zastanowić.

Jeszcze parę lat temu toczyłem z kolegą zażarte dyskusje (najczęściej przy piwie), tłumacząc mu, iż coś takiego jak NWO nigdy się nie wydarzy, bowiem istnieje zbyt wiele grup interesu i te grupy będą się nawzajem kontrowały, nie dopuszczając by jakikolwiek jeden klan zapanował nad globem. Takie myślenie jest słuszne tylko do pewnego momentu, tj do momentu kiedy istnieją na świecie przywódcy, dla których pieniądz wart jest jedynie tyle, ile papier na którym go wydrukowano.

Dla większości światowych polityków, w tym obecnego prezydenta USA, liczy się przede wszystkim pieniądz tzn to co wydrukuje FED czy EBC. Dla Putina w cenie są surowce naturalne, ziemia i kapitał ludzki, bo to ma realną wartość. Zatem takich ludzi nie kupią pieniądze, nie przestraszą sankcje i nie zburzy ich dobrego samopoczucia popisowy występ kolegi Rockefellera niejakiego Brzezińskiego. Doradza on Obamie militarne kroki wobec Rosji i jest to też zapewne pobożne życzenie nowojorskich banksterów, zdających sobie doskonale sprawę z tego co powyżej napisałem.

Otóż dzisiaj to już nie Chiny, ale Rosja jest jedynym krajem, który stoi na przeszkodzie do stworzenia rządu światowego. Chiny psują się od środka, na sposób klasycznie d***kratyczny, więc jest tylko kwestią czasu kiedy wpadną w sidła zachodniej elity finansowo-politycznej. Skoro ogromna, kilkudziesięcio-bilionowa nadwyżka w chińskim budżecie wydawana jest zgodnie z wolą l*du, upadek Chin wydaje się niezbyt odległą przyszłością.

Ale Rosja, z Rosją już tak łatwo nie pójdzie. Po pierwsze tamtejszy lud przyzwyczaił się do biedy i iluzji bogactwa nie potrzebuje. Po drugie, to jest wojna kultur, a tej Rosja nie chce przegrać. Jeśli posłuchać Brzezińskiego - a uważam że słuchać go trzeba, bowiem jest on autorem omamu "Between Two Ages", będącego biblią amerykańskiej finansjery i ludzi z nią związanych - wyłaniają się z tej mowy jak na dłoni ambicje jego kolesi.

I ci kolesie liczą, że w Rosji nastąpi rewolucja klasy średniej, niechętnej Putinowi i marzącej o Rosji otwartej na świat (czytaj adaptującej zachodnie standardy). A tymczasem świat zachodni, jest przeżarty wirusem tolerancji, praw człowieka i innymi lewicowymi zabobonami. W te lewicowe zabobony wierzy także spora część ludzi mieniących się prawicą, więc nie jest dla nich problemem poparcie UE, czy zbratanie się ze skrajnie lewackim Femenem przeciw Putinowi. Takie gówniarskie akcje, wytresowanych na bycie dyżurnymi wrogami systemu nieuków, jedynie odwracają uwagę od istoty rzeczy, a istota jest taka, że zachód nie zapyta się Polaka o zdanie. W żadnej kwestii.

Zachodni świat nie jest prawicowy i już najpewniej nigdy nie będzie. Składa się na to wiele czynników i warto by opisać całość z socjologicznego punktu widzenia, ale tego nie powinienem robić ja, tym niech zajmują się specjaliści. Świat zachodni od dawna zmierza do tego o czym pisał ponad 40 lat temu Brzeziński, a raczej co sobie wymarzył. Przypomnę, że w tej sekciarskiej publikacji Brzeziński pisze m.in. o potrzebie utworzenia międzynarodowego funduszu walutowego oraz rządu światowego.

Jeśli nie odbędzie się to na drodze pokojowej, będzie trzeba powziąć środki militarne, co rozumie światowa finansjera więc naciska coraz mocniej. Rosja przedstawiana jest jako zagrożenie, jako bezwzględny agresor, wszytko byle usprawiedliwić interwencję zbrojną, bo ludy zachodnie nie lubią wojen i bywa, że od czasu do czasu wybiorą na stanowisko prezydenta totalnego pacyfistę. Nawiasem mówiąc przy takich wartościach jakie prezentuje zachód bardzo mi to odpowiada.

Żyjemy w świecie odwracającym się od normalności, świecie słabym, o czym od czasu do czasu przypomina nam Putin czy inny Asad, w świecie gdzie ludzie odgrywają swoje role myśląc, że są jakąś opozycją, jakimś inteligenckim ruchem, jakąś rebelią. A wszyscy czytają te same publikacje, używają tych samych definicji, tego samego słownictwa i tak samo reagują na brak demokracji. Obraz nędzy i rozpaczy, to jest coś do czego lepiej przywyknąć.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka