Alex_Disease Alex_Disease
1706
BLOG

Ostatnia deska rozpaczy Donalda

Alex_Disease Alex_Disease Polityka Obserwuj notkę 26

Na wczorajszej konwencji PO Donald Tusk przekonywał członków swojej partii, że potrzeba "nowego otwarcia" i dołożenia wszelkich starań "by skok cywilizacyjny dotyczył też zwykłych ludzi". Tusk mówił z pełnym przekonaniem, jak za dawnych czasów, ale chyba tylko dlatego, iż PO jest słaba wewnętrznie jak nigdy, a poparcie społeczne także sukcesywnie topnieje.

Tak naprawdę to co ma do zaproponowania premier, to cyrk dla ubogich umysłem, spragnionych igrzysk fanów telenowel i tańców po lodzie. Teraz Tomasz Lis napisze o królowej Elżbiecie i wszystko wróci do "normy". Znów "Europa da się lubić", leczenie kompleksów zaścianka unijną kasą, opowiastki jak ją wydawać - co jest jedynym zaklęciem z jakiego Tusk korzysta - a głupia gawiedź łyka te bzdury niczym rybka w akwarium najtańszy pokarm. Tusk ma plan, nie jakieś tam papiery tylko realny plan. Pomachał nim przy pełnej sali, ale wątpię byśmy poznali dokładną jego treść, poza tym, czy jest to konieczne skoro opiera się głównie na pomysłach jak zmarnotrawić wyżebraną unijną kasę? Nowo mianowany przez premiera minister finansów, niejaki pan Szczurek, oznajmił z powagą, że "im więcej mamy unijnych pieniędzy do wydania, tym lepiej jest w gospodarce". To jedna z największych głupot pseudoekonomicznych jakie w życiu słyszałem, a miano najdurniejszego tekstu roku ma ten cytat jak w banku (niekoniecznie ING).

Premier pogroził palcem odsyłając wszystkich, którzy chcą się dorobić z polityki do biznesu, ale jeśli w jego precyzyjnym (ponoć) planie nie ma prywatyzacji wszystkich spółek skarbu państwa i redukcji etatów urzędniczych, takie komunikaty mogą jedynie śmieszyć. I żeby nie okazało się, iż te papiery przydatne będą jedynie w ministerialnych toaletach do podcierania ministerialnych tyłków, co niestety jest niemal pewne, a papier trzeba szanować (tak przynajmniej zaleca wszystkowiedząca Unia Europejska).

Ja przepraszam że takim językiem przy niedzieli, ale jutro na okładce Newsweeka "lepsi Polacy" zobaczą królową Bieńkowską i będą podniecali się "nowym rozdaniem" Donalda. Tak jakby przyspawanie do koryta trzeciego garnituru PO miało na celu coś innego niż rozpaczliwe ratowanie się samego Tuska, który w kolejną kadencję przestał zupełnie wierzyć. Mainstream próbuje reanimować skompromitowaną partię strasząc faszyzmem, ale na nikogo to już nie działa. Platformersi wykańczają się sami, walcząc zajadle o ostatni kawałek ciągle zmniejszającego się tortu. Afery korupcyjne, wzajemne nagrywanie się, w tle pieniążki podatnika, to musi wyglądać fatalnie i tak też wygląda. A "królowa Elżbieta" stanowi komunikat dla najbardziej ogłupiałego leminga i wygląda na ostatnią deskę rozpaczy (jak i samo mianowanie Bieńkowskiej na wicepremiera).

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka