Wczorajszy dzień nie był najlepszym dla pseudoprawicy. Najpierw wizyta patriarchy Moskwy i Wszechrusi Cyryla I, którego podjęli polscy biskupi oraz wspólny apel o pojednanie (co za niewdzięczność, to PiS tak walczy z in vitro, a tu taka potwarz, taka "zdrada o świcie"), a później wyrok skazujący dla punkowego zespołu z Rosji Pussy Riot. Ta niedobra Rosja, która łamie prawa człowieka, skazała Puśki na 2 lata łagru, ale nie da się tego przekuć na antyputinowską propagandę, bowiem rosyjskie feministki obraziły uczucia religijne chrześcijan, wykrzykując jakieś niepoprawne teksty w prawosławnej świątyni. Nawet Marek Migalski, były już PiSowiec, tak ostro walczący o prawa prześladowanych w dawnym bloku sowieckim, Pusiek poprzeć nie może, bo tego typu damy nie są godne wsparcia konserwatysty. Najwyraźniej konserwatysta walczy tylko o "swoich" i klasyfikuje opozycjonistów wedle wyznawanego światopoglądu. Dlatego mam zamiar ignorować apele Marka Migalskiego i jego zaangażowanie w obronę uciśnionych, bo dla mnie ten człowiek nie jest ani liberałem ani też wizja państwa jaką proponuje nie jest mi bliska, skoro mają zapadać wyroki za tzw obrazę uczuć religijnych. Ciekaw też jestem, czy unijny podatnik zrzucający się na pensję pana posła byłby zadowolony z takiej jego postawy. Marek Migalski musi wiedzieć, że nie występuje z pozycji własnych poglądów, tylko z pozycji organu unijnego i został oddelegowany by się zajmować problemem gnębionych opozycjonistów na wschodzie. To że Puśki nie są godną opozycją z perspektywy pana posła, nie oznacza, że mają być zostawione samym sobie, kiedy w ewidentnej farsie zwanej procesem skazuje się je na dwa lata łagru.
A samo Pussy Riot? Światopogląd jaki wyznają te panie, jest mi zupełnie obcy gdyż to najzwyklejsze w świecie feministki, optujące za tymi samymi wartościami, za jakimi obstają feministki na zachodzie. Ale poszły siedzieć z tego samego powodu, z którego siedzą inni opozycjoniści, czyli po prostu nacisnęły na odcisk Putinowi, a ten jest ważniejszy w Rosji niż Cyryl, wiara chrześcijańska i prawa człowieka. Oczywiście świetnie jest użyć tutaj argumentu, że Puśki skazano za obrazę uczuć religijnych. Tak to może przedstawić pseudoprawica, bo to bardzo wygodne. I to że akurat panie krzyczały coś pod adresem Putina nie ma tutaj żadnego znaczenia. Zresztą, Puśki nie poszłyby siedzieć, gdyby nie zamieściły filmiku ze swoim sławetnym występem w internecie. Obraza uczuć religijnych? Raczej próba pokazania światu antyputinowskiego oblicza Rosji. I właśnie za to dostały łagry. Tzw prawica nie ma z tym problemu. Im wyrok na Puśki pasuje, może i za duży, może i powinny dostać "zawiasy" ale ukarane być musiały. Żeby sprawiedliwości stało się za dość.
PS. żeby nie było, że popieram jakieś profanowanie świątyń, uważam że Puśki powinny były zostać wyprowadzone (co zresztą miało miejsce) i najwyżej ukarane mandatem za zakłócanie porządku publicznego. Może nawet wysokim, to chyba następny tego typu happening dobrze by przemyślały.
Komentarze
Pokaż komentarze (95)