Alex_Disease Alex_Disease
1382
BLOG

Związki "homo" nie przejdą

Alex_Disease Alex_Disease Polityka Obserwuj notkę 119

Na wczorajszym posiedzeniu Sejm zdecydował, iż w najbliższym czasie posłowie nie zajmą się ustawą o tzw związkach partnerskich czego domagał się Ruch Palikota i SLD. Politycy PO twierdzą bowiem, że projekty lewicowych partii są niezgodne z Konstytucją. Przy okazji tego wydarzenia, dało się jak zwykle słyszeć głosy oburzonych działaczy gejowskich. Padało nawet sformułowanie 'małżeństwo' odnośnie związków jednopłciowych.

No więc właśnie, bo o to małżeństwo się tutaj rozchodzi. Nie może być małżeństwa pomiędzy przedstawicielami tej samej płci. Małżeństwo oznacza związek mężczyzny z kobietą (tzw umowa z żoną, żona pojęta uroczyście na mal przy czym mal to od starogermańskiego kontrakt albo umowa właśnie, człon żona ma charakter słowiański) i jest usankcjonowane zapisem w Konstytucji RP. Ci geje czegoś chyba nie rozumieją i póki tego nie zrozumieją wydaje mi się iż nie ma potrzeby zawracania sobie głowy ich "prawami".

Robienie sobie kpin z instytucji małżeństwa, nie wiedząc ewidentnie co słowo 'małżeństwo' oznacza jest dowodem na próbę wzniecenia wojny ideologicznej i niczym więcej. Zapytajcie ilu z tych gejów po wprowadzeniu prawa do związków partnerskich takie związki zawrze. Zaraz usłyszycie 'words of wisdom', że nawet jeśli jeden gej chce wejść w związek ze swoim partnerem, to państwo ma mu to zagwarantować. A dlaczego ma? Co to państwo jest jakimś prywatnym folwarkiem gejów? Regulacji jest za dużo nie za mało, a większość społeczeństwa ma w nosie prawa gejów bo przecież nie o żadne prawa tutaj chodzi.

Etymologia o której wcześniej wspomniałem, ma tutaj oczywiście kolosalne znaczenie, gdyż w przypadku 'małżeństw homo' to po prostu wypaczenie znaczenia słów. W niektórych szpitalach na zachodzie, nie używa się już np sformułowań 'mama', 'tata', odnośnie rodziców narodzonych dzieci, bowiem to sam rodzic decyduje kim chce być dla dziecka. Nie byłoby dobrze, gdyby takie prawo zawitało także w naszych placówkach medycznych.

Oczywiście ktoś powie, w porządku, nie musi się to nazywać 'małżeństwo', wymyślmy inną nazwę. Skoro nie musi, to niech dwóch homoseksualistów zawrze spółkę i przerzuca się nawzajem odpowiedzialnością. Będą mieli wszystkie prawa majątkowe zagwarantowane. Gdzie tu widzą problem? Skoro nazwa nie gra roli, po co gejom takie związki? Odpowiedź zawarta jest w tym tekście, nieco wyżej.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka