Alex_Disease Alex_Disease
1812
BLOG

Smoleński obiadek

Alex_Disease Alex_Disease Polityka Obserwuj notkę 50

'Nic tu po nas, wszyscy zginęli, chodźmy coś zjeść'. Czy takie były słowa posłów PiSu w trzy godziny po katastrofie smoleńskiej kiedy udali się oni na obiad? Nie wiem ale chyba nie chcę wiedzieć. Sprawa jednak nie może przejść bez komentarza, gdyż po ponad dwóch latach bicia piany i oskarżaniu kogo popadnie, wytykaniu nietaktów i skandalicznych zachowań, posłowie PiSu powinni spojrzeć na siebie i najlepiej w sprawie katastrofy głosu już nie zabierać.

Nie ma znaczenia jakie dania zaserwowano "prawym i sprawiedliwym" 10 kwietnia w Smoleńsku, to jest sprawa zupełnie drugorzędna, chodzi o to, że poczuli głód (co normalne jest w sytuacjach bezstresowych) i z najzwyklejszym w świecie spokojem udali się na posiłek. Dlaczego piszę o tym, że byli spokojni. Człowiek w szoku zapomina o głodzie, jak i o innych pragnieniach, które schodzą na dalszy plan. Bywa że nie je i nie pije przez dłuższy czas, nie czuje też zmęczenia, które dopada go dopiero kiedy organizm zaczyna się buntować. Tymczasem PiSowcy zachowali się jakby byli na pikniku.

Zgłodnieli to poszli zjeść. I dlaczego mam im to mieć za złe? Widać katastrofa nie potrząsnęła mocno ich zmysłami. Po co zatem te wszystkie marsze smoleńskie i "jedyne prawdziwe" śledztwa? Bo oni idą po władzę? Skądże znowu. Prezes tak chce, a prezes ma zawsze rację. Nie jest to zatem przypadek, że ci którzy PiS opuszczają przestają wierzyć w smoleński zamach i rewelacje Biniendy. Nie ma potrzeby udawać, nie ma potrzeby się starać. Teoria zamachu to jedynie narzędzie w rękach prezesa. Narzędzie które miało doprowadzić go do władzy. A że ci biedni wyborcy PiSu będą mieli sprane mózgi? To jest cena rewolucji moralnej i ofiary jakieś muszą być.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka