„Styl paranoiczny nietrudno rozpoznać. Jego zwolennicy są przekonani o istnieniu wielkiego perfidnego spisku, który ma zniszczyć ich styl życia. W poglądach paranoika na historię godne odnotowania jest nie to, że wierzy on w istnienie i znaczenie spisków – w końcu zdarzają się i mogą mieć znaczenie – ale że uznaje spisek za siłę napędową historii oraz podstawową zasadę organizującą świat wszelkiej polityki.”
Jest to cytat z książki R.S. Robbinsa i J.M. Posta: Paranoja polityczna. Psychopatologia nienawiści.
Iluż to zwolenników spiskowych teorii mieliśmy w dziejach. Spiskowi maniacy uważają że nic nie dzieje się przypadkowo i że wszystko ma jakieś ukryte znaczenie. W swoich tezach posuwają się do najbardziej kuriozalnych domniemań, które są jedynie logiczne jeśli odniesie się je do wcześniej postawionego założenia. Zaś owo założenie jest niczym innym jak czystą fantasmagorią. Dlatego jeśli ktoś przyjmie założenie fanatyka teorii spiskowych to już przegrał dyskusję bowiem nie znajdzie kontrargumentu który zdoła obalić cały szereg logicznych tez wysnutych na podstawie absurdalnego wniosku.
Skąd się to bierze?
Robbins i Post piszą o takiej osobie, że "z góry zna ‘prawdę’ i szuka jej potwierdzenia. Nie dąży do potwierdzenia lub obalenia hipotezy. Wie, że jeśli bardzo się postara, znajdzie dowody, które potwierdzą jego podejrzenia. W swych poszukiwaniach wybiera tylko te ‘dowody’, które przemawiają za jego przekonaniem o zagrożeniu."
Powiedzmy sobie szczerze. Nie ma wyjaśnienia na taki stan rzeczy z poziomu chłodnej logiki. Nie może takowego być bowiem wojna rozgrywa się w umyśle i to wojna poparta racjonalnymi jak i irracjonalnymi przesłankami.
Dlatego kiedy ty śmiejesz się z niemiecko-sowieckich-żydo-masońskich spisków dla osoby która w te spiski wierzy jesteś agentem sowieckim, z opcji niemieckiej. I choćby taka osoba była święcie przekonana że kimś takim na pewno nie jesteś i tak da upust swojej wyobraźni w najlepszym razie określając cię "pożytecznym idiotą" (obrona przez atak).
Oni dalej piszą sowieci zamiast Rosjanie. Tak, to są sowieci, mamy wciąż do czynienia z wrogim mocarstwem które tylko czyha by odebrać nam wolność. Zaś za zachodnią granicą hitlerowcy. Bo przecież takie myślenie jest bardzo wygodne i nie wymaga absolutnie żadnej refleksji. Zwróćcie uwagę, tu rzeczywiście nie potrzeba żadnej refleksji.
"Aroganckie przekonanie o własnej wielkości pozostaje w bliskim związku z wiarą, iż jest on centralnym obiektem zainteresowania"dodaje Post. To jest bardzo ciekawe bo w przykładzie z naszego podwórka przekłada się to na skalę makro. Według takich ludzi, nasz kraj jest pępkiem świata i w centrum jego zainteresowania. Wrogie mocarstwa knują spiski przeciw Polsce. Nie wzięło się to znikąd. Rozbiory, II Wojna Światowa, było trochę ciężkich dla Polaków chwil jednak rozumowanie w kategoriach historycznych ma chyba jedynie usprawiedliwić swoje prywatne uprzedzenia, bo zupełnie nie ma sensu z punktu widzenia przeciętnego Polaka, któremu po prostu zależy żeby dobrze żyć i nie szukać problemów gdzie ich nie ma.
Reasumując, hobbyści teorii spiskowych mają swój alternatywny świat który traktują jako prawdziwy, zaś ten który jest prawdziwy to dla nich mistyfikacja urządzona przez wrogie siły. Oczywiście ta paranoja nie ma narodowości i może zdarzyć się w każdym cywilizowanym kraju bo to chyba jedna z chorób cywilizacyjnych.