My tu gadu gadu o refundacji leków i neoficie Arłukowiczu, a od stycznia wchodzi zmiana w ustawie o radiofonii i telewizji, której artykuł 15 nakazuje, by 33% wszystkich utworów słowno-muzycznych, emitowanych na danej antenie w ciągu jednego kwartału, stanowiły utwory w języku polskim. Do tej pory nie było sprecyzowane w jakich godzinach mają być nadawane polskie utwory więc stacje mogły puszczać większość takiego repertuaru w późnych godzinach nocnych. Od stycznia zmienia się to rozporządzenie i będzie obowiązywał nakaz, aby 75% z gwarantowanych ustawowo 33% utworów w języku polskim było emitowanych w czasie antenowym 6.00 - 23.00.
Kiedyś wyzwałem Platformę od socjalistów bo podnieśli podatki. Zostałem wtedy skrytykowany za taką postawę bo toć "nawet największy liberał musi czasem podnieść jakiś podatek". Pomijając fakt, że się z tym stwierdzeniem całkowicie nie zgadzam, ciekaw jestem jak wytłumaczyć postawę rządu, który dyktuje komercyjnym stacjom radiowym co i kiedy mają grać. Jak wytłumaczyć taki "lyberalyzm"?
Dla mnie pachnie to PRLem gdzie władza miała pełną kontrolę nad tym co było nadawane w radio. To już nawet nie może być wolności w eterze? Co jest grane? Ano grane jest co chce rząd. Najpierw podnieśli VAT, dobrali się do OFE i Funduszu Rezerwy Demograficznej tłumacząc to koniecznością szukania dodatkowych wpływów do budżetu, teraz opowiadają się za regulacją cen leków i dyktują stacjom radiowym co i kiedy mają grać.
Polska muzyka leży i kwiczy i żadne zmiany w ustawie o radiofonii i telewizji nic tutaj nie dadzą. Wciskanie ludziom na siłę czegoś, czego może nie chcieliby słuchać to czysta bezczelność. A może niech słuchacze, którzy płacą abonament RTV zadecydują? Ależ nie, bo Tusk wie lepiej. On jest "lyberałem" a nie jakiś tam Kowalski, który płaci na poselskie przywileje.
Wyobraźcie sobie, że ktoś bierze wasze pieniądze w zamian za towar i jeszcze wam wybiera markę towaru bo "on wie lepiej co chcecie kupić". To już było. I to niestety wraca. Do siego. Słuchajcie tylko dobrej muzyki.
